niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 4 .

                           Kimże jest człowiek i co posiada,
                           Jeśli doświadcza, że nie potrafi
                           Powiedzieć tego, co prawdziwie myśli.
                           To tylko słowa - nie to, co tkwi w nim.
                                        "My way" Sex Pistols
_________________________

Harry czekał przy drzwiach na Ginny. Poczuł ulgę, gdy dziewczyna zgodziła się pójść z nim nad jezioro. Miał nadzieję, ze nikt nie będzie im przeszkadzać. Że wreszcie będzie mógł z nią porozmawiać szczerze. Ginny w końcu zeszła na dół. Uśmiechnął się do niej. Odwzajemniła uśmiech. Wziął od niej jej torbę i ruszyli w stronę jeziora. Szli w milczeniu. Dotarli do jeziora. Ginny wzięła od Harry'ego swoją torbę i zapytała:
- Nie będzie Ci przeszkadzało jeśli zostanę w kostiumie kąpielowym?
- Jak dla mnie mogłabyś zostać i bez tego stroju. - odparł jej Harry.
Rudowłosa zarumieniła się lekko. Zdjęła bluzkę i spodenki. Chłopak popatrzył na nią. Była piękna. Jej długie, rude włosy sięgały jej do pasa i teraz spływały luźno po ramionach. Miała zgrabne nogi, płaski brzuch a oczy... Duże, brązowe oczy Ginny zawsze wywoływały u niego przyjemne ciepło. Patrzył na nią urzeczony.
- Coś nie tak? - spytała Ginny widząc jak Harry się na nią patrzy.
Chłopak wrócił do rzeczywistości.
- Wszystko ok. Tak szczerze to piękna jesteś. - odpowiedział jej.
Ginny po raz drugi zarumieniła się.
- Możemy porozmawiać? Tak szczerze? - spytał ją Harry.
- Jasne. - odparła rudowłosa - O czym?
- O nas. To znaczy o mnie i o tobie. Nawet nie wiem, od czego zacząć.
- Najlepiej od początku. - zasugerowała Ginny.
Harry przysunął się do rudowłosej, złapał ją za rękę i powiedział:
- Kocham cię Ginny.
A potem ją pocałował. Ginny długo czekała na ten moment. Trwali tak w pocałunku godziny, minuty, sekundy. Czas się dla nich nie liczył. Wreszcie oderwali się od siebie i popatrzyli na siebie z czułością. Nie odzywali się, nie było takiej potrzeby. A Ginny wreszcie poczuła tą pewność, że Harry jest jej. Na zawsze.

***

Przy stole w kuchni siedzieli Syriusz, Lupin i bliźniacy. Pili kremowe piwo. Nagle Fred spojrzał w okno i zawołał:
- Idą nasze gołąbeczki.
Spojrzeli w okno. Polną drogą szli Harry i Ginny. Trzymali się za ręce i co chwila wybuchali śmiechem. Nagle usłyszeli krzyk Clemence:
- Ty draniu! Jak mogłeś mi to zrobić! Przecież jesteśmy sobie przeznaczeni!
Wybiegli przed dom w chwili, gdy Clemence pchnęła Harry'ego a ten upadł i uderzył głową w betonową posadzkę. Syriusz podbiegł do niego i zaniósł go do salonu.
- Ja z nim zostanę. - powiedziała Clemence.
Ginny popatrzyła na nią ze złością  po czym wyszła. Tak samo zrobiła reszta.

***
Po dwóch godzinach Clemence wróciła do kuchni, gdzie wszyscy siedzieli.
- Jak on się czuje? - spytał Ron.
- Dobrze. Choć nie pamięta nikogo i niczego. - odpowiedziała Clemence.
Wszyscy poszli do salonu. Chłopak, gdy tylko zobaczył Ginny krzyknął:
- Niech ona stąd wyjdzie! Nienawidzę jej! Wredna, ruda żmija!
Wszyscy spojrzeli na Ginny, lecz ona patrzyła na Clemence, która uśmiechała się szyderczo.
- Co ty z nim zrobiłaś? - spytała Ginny Clemence.
- Powiedziała mi prawdę! To przez ciebie nic nie pamiętam! To ty mnie zaatakowałaś! - naskoczył na nią Harry.
Ginny zrozumiała. Clemence powiedziała Harry'emu, że to ona, Ginny popchnęła Harry'ego. A przecież to nie prawda! Co za kretynka! Ginny spojrzała w oczy Wybrańca.
- Kochasz ją? - spytała
Ginny przez chwilę zobaczyła coś dziwnego w oczach Harry'ego. Niepewność? Tak, to było to.
- Tak, kocham ją. - odpowiedział jej Harry.
Ginny zaszokowało to wyznanie. Odwróciła się i ruszyła do drzwi. Lupin spojrzał na nią z troską i położył jej rękę na ramieniu. Strzepnęła ją i wyszła z salonu. Zarzuciła  kurtkę i buty i wyszła na dwór. Szła jakimiś mugolskimi uliczkami, gdy jakiś chłopak zagadnął ją:
- Ej lala przyłączysz się do nas?
Ginny podeszła do nich.
- Co to jest? - spytała pokazując na coś, co trzymał jakiś chłopak.
- To skręt. Marihuana. Nigdy nie paliłaś?
- Nie.
- Mamy jeszcze inne narkotyki. Amfetaminę, kokainę i dużo alkoholu. Brałaś kiedyś? Piłaś?
- Nie. - odpwiedziała znowu rudowłosa.
Chłopak roześmiał się a potem wskazał miejsce obok siebie. Ginny usiadła obok niego.
- Jestem Paul. A to - wskazał  na kolegę - jest Ben. A ty jesteś...?
- Ginny. - odpowiedziała szybko dziewczyna i przyjrzała się chłopakom. Paul był wysoki i chudy. Miał ciemne, niechlujnie ułożone włosy i niebieskie oczy. Drugi chłopak, Ben, miał brązowe oczy i ciemne blond włosy. Obaj byli ładni, choć wyglądali na trochę zaniedbanych. Paul podał jej coś, co nazwał wcześniej 'skrętem'. Ginny wzięła, zaciągnęła się i podała Benowi. Zakrztusiła się, bo nigdy czegoś takiego nie robiła, a.e po kilku próbach i wskazówkach Paula jakoś to ogarnęła. Siedziała z nimi, paliła, piła i gadała. Nie wiedziała nawet, która godzina. Nie przejęła się tym, że mama i reszta będą jej szukać. Było jej tutaj dobrze. Zapomniała o wszystkim. Nawet dzięki Ognistej Whisky tak dobrze się nie czuła. Po kilku godzinach wstała i ruszyła chwiejnym krokiem do domu.
- Jak chcesz to przyjdź tu jutro. Codziennie tu jesteśmy. - powiedział Ben do Ginny.
- Jasne, przyjdę. - obiecała dziewczyna i ruszyła ulicą do domu. Postanowiła, że jutro też tu przyjdzie. I pojutrze też. Miło jej się spędzało czas z tymi chłopakami. A to, co dali jej do palenia wprawiło ją w radosny nastrój i dziewczyna niczym się już  nie przejmowała.

_________________

Przepraszam, że tyle czekaliście .   ;3
Mam nadzieję, że się spodoba.
Mam do was prośbę. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach zostawcie proszę komentarz z adresem waszego bloga w zakładce ' Księga gości' . Z góry dziękuje. ;*

12 komentarzy:

  1. Ślicznie . ♥
    Naprawde się rozwijasz. ! ;))
    Piszesz coraz lepiej . ;]
    Co rozdział a bardiej szczegółowo i fantastycznie .*_*
    Mam nadzieje że mój 'stary' blog ci coś pomógł ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne *_*
    Mam tylko jedną uwagę: jak dla mnie to Ginny trochę za łatwo odpuściła pozwalając Clemence zająć się Harry. Przecież on powiedział jej , że ją kocha! No ale blog i tak jest niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się,podoba!
    Rozdział ekstra.
    Ginny i skręty,hmm?? :D
    Informuj mnie o NN na gadu-gadu. Napisałam do Ciebie.
    Jeżeli nie dostałaś,to napiszę jeszcze raz ;)
    I podłączam się do poprzedniego komenta - Gin trochę za łatwo odpuściła. I to z przewrotką Harry'ego tak szybko przeleciało,za szybko troszkę. Zwolnij trochę i bardziej rozpisuj wątki ;)
    A tak oprócz tego,to rozdział czadowy.
    Ciśnienie mi przy Clemence skakało,ale Ginny i skręty mi się podobaaały :D
    Czekam na NN!

    OdpowiedzUsuń
  4. He he mnie już informujesz :D No to od początku myślałam, że będzie happy itp.
    Gdy się już pocałowali wszystko było jasne.
    Ale to Clemence nie no ja sobie ją wyobrażam inaczej niż Victorie Justice.
    Cóż mogę dodać wredna i tyle.
    Złe towarzystwo no cóż .. zobaczymy jak to dalej pójdzie :)
    Pozdrawiam :* I sorki, że tak późno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogłabyś mi pisać o nowych rozdziałach w zakładce 'Księga Spamu'? Uwielbiam Twój blog <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładnie zaszalała Ginny z tymi narkotykami. głupia wredna Clemence! jak tak mozna. z nią jest coś bardzo nie tak! czekam na nowosc z niecierpliwoscia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, super, super! Ja nw. skąd ty masz takie pomysły xd Czekam na nowość.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie, ciekawie *.*
    No, ale że Ginny i skręty ? ;o I ta Clemence -.-
    Mam nadzieję, że szybko dodasz następną notkę.;3
    I zapraszam do siebie na http://secrets-twins-potter.blogspot.com/ ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny blog, podoba mi sie ;)
    Zapraszam do mnie: hogwart-moimi-oczami.blogspot.com
    Zaobserwuj i zostaw komentarz - odwdzięczę sie ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział ale tak jak reszta twierdzę że Ginny troszkę za szybko odpuściła . Kiedy bedzie następna notka?

    OdpowiedzUsuń
  11. I znów pięknie! Okropna jest ta Clementline czy jak jej tam. Ale na serio świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń