Wczoraj tak się postarzałem,
Jakbym miał zaraz umrzeć.
Wczoraj tak się postarzałem,
Że aż chciało mi się płakać.
"In-Between Days" The Cure
_________________________________
Parę godzin wcześniej...
Była pełnia. Księżyc blado oświetlał twarz Harry'ego, jakby chciał dodać mu otuchy. Szedł do dworu Malfoy'ów w Wiltshire już drugą godzinę, a cel wydawał mu się o wiele dalszy niż na początku. Miał nadzieję, że Ginny jeszcze żyje. Jeszcze... Jak to dziwnie brzmi. Ona musi żyć! Nie zastanawiał się nad tym, czy to, co napisała mu Ginny to prawda, czy chciała go zwabić prosto w ręce Voldemorta. Nie obchodziło go to. Potrzebowała jego pomocy, a Harry zamierzał jej pomóc - bez względu na przeszłość.
Oparł się na chwilę o ścianę i poczuł kojący chłód, którego tak potrzebował. Usiadł na wilgotnej ziemi. Siedział tak przez chwilę, po czym zaczął się podnosić. Trochę niezdarnie mu z tym poszło. I do tego jego wygląd. Parę razy wpadł w jeżyny i błoto, toteż on i jego ciuchy wyglądały okropnie.
Poczuł na sobie czyjś wzrok. Podniósł głowę. Patrzyło na niego dwoje znajomych jedynie ze zdjęć osób. Podszedł do kobiety i zapytał się jej:
- Przepraszam, czy mogłaby pani... - nagle poznał, kim jest ta kobieta.
Odwrócił się i zaczął uciekać. Słyszał za sobą tupot miękkich stóp tej kobiety i jej nawoływania:
- Harry! Harry! HARRY!
Lecz on nie odpowiedział, tylko biegł dalej. Skręcił w prawo i przystanął. Nie miał siły dalej biec, lecz nie słyszał już żadnych kroków. Wychylił się ostrożnie za ścianę. Lily wracała do swojego męża. Harry ukląkł i ukrył twarz w dłoniach. Czy ma już jakieś omamy, przywidzenia z powodu braku snu i wielkiego głodu? Czy oni byli prawdziwi, czy może Harry umarł i spotkał swoich rodziców-duchów? Nie miał czasu nad tym myśleć, musiał ratować Ginny. Wyciągnął prawą rękę i znikąd pojawił się przed nim Błędny Rycerz. Harry wstał i zanim Stan zdążył się odezwać, Harry wręczył mu pieniądze i powiedział, dokąd chce jechać. Po dwudziestu minutach byli już na miejscu. Harry wysiadł i ruszył w kierunku dwory Malfoy'ów. Budynek był szary, w oknach nie było zasłon i tylko gdzieniegdzie paliły się świece, co nadawało domowi mroczny wyraz. Chłopak podszedł do drzwi i pchnął je lekko. Zaskrzypiały głośno, a echo poniosło się po opustoszałym dworze.
- To ty, Lucjuszu? - usłyszał głos Bellatrix.
Po chwili stanęła w drzwiach równoległego pokoju i zanim zdążyła cokolwiek zrobić, Harry wyciągnął różdżkę i krzyknął:
- Drętwota!
Kobieta zachwiała się lekko i upadła. Wstała jednak szybko i wyciągając różdżkę w kierunku Harry'ego powiedział spokojnym głosem:
- Crucio.
Harry natychmiast poczuł straszliwy ból. Nie mógł nic zrobić. Wiedział, że Bellatrix właśnie o to chodzi lecz czuł, że dłużej już nie wytrzyma. Musiał zacząć błagać ją o śmierć. Bellatrix cofnęła nagle zaklęcie. Harry skorzystał z okazji i celując w ścianę za nią, krzyknął:
- Bombarda!
Ściana zwaliła się na kobietę. Harry uciekł. Zaczął biec korytarzem, gdy zobaczył schody prowadzące w dół. Zbiegł po nich i zobaczył kraty zamiast drzwi. W któryś musiała być Ginny. Powiedział jej imię i usłyszał jej głos obok siebie. Stała obok niego.
- Och Harry, tak mi przykro! Ona mnie porwała i torturowała i wzięła moje włosy, podszywała się pode mnie! Draco przyniósł mi jedzenie i go ogłuszyłam ale...
- Już dobrze. Choć szybko, musimy stąd zwiewać. - przerwał jej Harry.
Zaczęli uciekać. Byli już kawałek za domem Malfoya, gdy Harry usłyszał krzyk Ginny.
Odwrócił się i aż go zmroziło. Rudowłosa stała wmurowana w ziemię a w jej stronę zmierzał biegiem wilkołak. Harry pomyślał, że to na pewno Greyback. Niewiele myśląc rzucił się w jej kierunku i odepchnął ja na bok, a Ginny przewróciła się na ziemię.
Dziewczyna patrzyła, jak wilkołak rzuca się na Harry'ego i wgryza się w jego ramię , z którego zaczęła kapać obficie krew. A potem jej ukochany upadł na ziemię i więcej się nie poruszył.
________
Wróciłam! :3 Wprawdzie bez wielkiego wejścia, ale za to z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że was nie zanudzi. I przepraszam, że mnie nie było tak długo i dziękuje, że czekaliście na mnie.
Pozdrawiam. ;*
Gin.
Ahahahahah <3
OdpowiedzUsuńWreszcie jesteś! :D
Tęskniłam!
No ale rozdział jest! Alleluja!
Super, mi się bardzo podoba :3
O kurcze, to że wróciłaś ...
TAKIE bananek na twarzy :>
Pozdrawiam i Całuję,
Stacy Malfoy
xxx
Jeej!
OdpowiedzUsuńWróciłaś! :D
Rozdział cudowny!
Czekam na więcej! :**
Teraz strasznie dużo blogów przerywa pisanie! Tak się cieszę że jakiś jednak jest <3
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu świetny!
Pisz szybciutko następny!
Nie, lepiej pisz w swoim tempie bo może coś nie wyjść :D
W każdym razie czekam na NN :)
Zapraszam do mnie:
nasziherbatkiswiat.blogspot.com
Pozdrawiam
Kolorowe stworzonko
Jeeej, wróciłaś! <3
OdpowiedzUsuńNareszcie. :D !
Rozdział mega. :3
Ale jak mogłaś uśmiercić Harry'ego?!
nie no, nie daruję Ci tego! :(
Ale on chyba nie umarł.
UsuńW poprzednim rozdziale jest, że wrócił, ale cały we krwi. :)
jeśli ktoś został pogryziony przez wilkołaka nie umiera, tylko po prostu jest wilkołakiem.
UsuńWielkiego wejścia nie miałaś, ale za to z jakim rozdziałem! Krótki, ale świetny :D
OdpowiedzUsuńSuper, że wróciłaś!
Wiernie czekałam :DDD xD
Tak lubię - smutek i krew :33
Alluluja nasza Ginny :D
Całusy i weny!
Tak! Wreszcie miałam co poczytać :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzialik.
Czy ty chcesz zrobić z Harry'ego wilkołaka?
No,no,no ;D
Weny czekam na NN
Pozdro <3
Wreszcie wróciłaś tyle czekaliśmy i się w końu doczekaliśmy ciebie i nowej notki ;) Notka super z akcją i troche krwii na koniec już się nie moge doczekać nowej notki ;) pozdrowienia i dużo weny :)
OdpowiedzUsuńSylwia XD
Aaaaaa! Jesteś! Tęskniłam <3
OdpowiedzUsuńOjejciu, Harry, ale ty jesteś słodki *.* Z miłości lecisz na zbity pysk do dworu Malfoyów, żeby uratować Ginny
Biedna Lily, jej syn przed nią ucieka ;( Kocham ich oboje <3
Stan <33 Go też kocham *.*
Ogółem ci powiem, że mam straszną głupawkę, więc będzie trochę pomieszany komentarz ;d
Tak łatwo pokonać Bellcie ? Huhuhu *.* Harry wyrobiłeś się ;d
Ginny, kochanie nic ci nie jest ? ;>
O w mordę... Kocham cię, normalnie twoje pomysły mnie powalają *.* Jesteś genialna ;*
Tylko nie rób nic Harremu dobrze ?
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością. Weny ci życzę *__*
Pozdrawiam
~Hermionija<3
Ps. Zapraszam do siebie na nowe rozdziały
secrets-twins-potter.blogspot.com
time-a-play.blogspot.com
Mam nadzieję, że zajrzysz ;3
Tyle czekałam i było warto ! . < 3
OdpowiedzUsuńKiedy nowa notka ?
Wybacz za takie spóźnienie... ale cóż rozdział krótki, a jaki treściwy. Dlaczego uciekł? A w sumie zrozumiałe, przecież myśli, że nie żyją czy coś. No końcówka... mam nadzieję, że Harry'emu nic wielkiego się nie stało... Dobrze, że Gin jest cała. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam do mnie na nowe rozdziały http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com/.
Tęsknie za Tb.
OdpowiedzUsuńNie mogę sie doczekać NN
Ginny z http://harryiginnypovoldemorcie.blogspot.com/
Właśnie znalazłam tego bloga . I muszę przyznać jest genialny . Kiedy następna notka . Doczekać się już nie mogę !
OdpowiedzUsuńHeej <3
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było ale widze że nie dodałaś rozdziału już od maja <3
Sorka że nie wpadałam ale miałam za dużo szkoły ;((
Ale już jestem i czytam !! ♥
Czemu tak krótko ? O_o i Czemu nadal nie ma nowego rozdziału?
Chcesz żebym odwiedziła cie w nocy z keczupem na głowie jako samara?? xD
Rozdział Jest Świetny, tylko nie zadawala mnie jego ilość. ^^ <3
Kochana mam nadzieje że jutro ujże u cb nowiutki świeżutki rozdzialik no przecież w końcu są wakacje ?! ;P
Ale na cb opłaca się czekać . ;***
Zapraszam cie również do mnie ->
www.ginny-and-draco-magic-love.blogspot.com
oraz
www.two-magicians.blogspot.com
Pozdrawiam Twoja najwieksza fanka Rexi ♥